OPINIE i DYSKUSJE
Dodaj opinię, podyskutuj o książce - zaloguj się!Sortuj:
622
545
GrzegorzIgnacy
13.11.2022
8 / 10
Na półkach:
Jeśli coś pozornie mało przykuwającego uwagę wywala człowieka w kosmos to musi być rewelacyjne. A w przypadku "Umbrella Academy. Suity apokaliptycznej" tak się właśnie stało. Wyleciałem aż na sam księżyc i już dawno żaden komiks nie zrobił na mnie tak dobrego wrażenia. Począwszy od rysunków, absurdalnego humoru, narracji, skończywszy na fabule wszystko tu się zgadza. Jest wartko i dynamicznie, przeciwnicy są groźni i podszyci czarnym humorem, a bohaterowie niepozbawieni wad i ograniczeń. A punktem wyjścia są narodziny niezwykłych dzieci zaadoptowanych przez równie niezwykłego i ekscentrycznego naukowca, a co z tego wynikło przekonacie się podczas lektury. Szkoda zdradzać jakichkolwiek szczegółów, ale zapewniam Was, że macie gwarancję dobrej zabawy.
Jeśli coś pozornie mało przykuwającego uwagę wywala człowieka w kosmos to musi być rewelacyjne. A w przypadku "Umbrella Academy. Suity apokaliptycznej" tak się właśnie stało. Wyleciałem aż na sam księżyc i już dawno żaden komiks nie zrobił na mnie tak dobrego wrażenia. Począwszy od rysunków, absurdalnego humoru, narracji, skończywszy na fabule wszystko tu się zgadza. Jest...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
282
164
med_ksiazkara
09.02.2022
7 / 10
Na półkach:
Zgrabna historia, ciekawi bohaterowie, interesująca kreska. Tak a propos wielki szacun dla scenarzystów serialu, że tyle z tego wyciągneli. Na pewno będę kontynuować, bo bawiłam się naprawdę dobrze.
Zgrabna historia, ciekawi bohaterowie, interesująca kreska. Tak a propos wielki szacun dla scenarzystów serialu, że tyle z tego wyciągneli. Na pewno będę kontynuować, bo bawiłam się naprawdę dobrze.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
476
443
comboometga
08.09.2021
7 / 10
Na półkach:
,
Podobnie jak z Archiem, kupiłam ten komiks kilka lat temu i od tamtego czasu nie miałam czasu po niego sięgnąć, lecz dziś nadszedł ten dzień. Przyznam szczerze, że pozytywnie się zaskoczyłam. Komiks odbiega trochę od znanego serialu Netfliksa o tej samej nazwie, co jest dużym plusem, bo z jednej strony historie są podobne i jakoś się "zazębiają", ale z drugiej każda z nich żyje własnym życiem i daje historii trochę inną interpretację. Bardzo podoba mi się kreska użyta w komiksie oraz zmiana szaty graficznej przy przejściach między rozdziałami, gdzie grafiki są tworzone w inny sposób od standardowych plansz widzianych w komiksie. Czyta się szybko i przyjemnie, język jest prosty, ale nie banalny. Naprawdę fajna rozrywka. Tutaj chętnie sięgnę po część drugą.
Podobnie jak z Archiem, kupiłam ten komiks kilka lat temu i od tamtego czasu nie miałam czasu po niego sięgnąć, lecz dziś nadszedł ten dzień. Przyznam szczerze, że pozytywnie się zaskoczyłam. Komiks odbiega trochę od znanego serialu Netfliksa o tej samej nazwie, co jest dużym plusem, bo z jednej strony historie są podobne i jakoś się "zazębiają", ale z drugiej każda z nich...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
338
231
smotex
04.08.2021
1 / 10
Na półkach:
,
Nie znalazłam w tym komiksie nic dobrego. Jestem zaskoczona, że zrobili z tego tak spoko serial xD
Nie znalazłam w tym komiksie nic dobrego. Jestem zaskoczona, że zrobili z tego tak spoko serial xD
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Popieram
33
16
kubamcavoy
29.08.2020
7 / 10
Na półkach:
to jest tak świetne i powalone , nie mogę się doczekać aż sięgnę po 2 tom a ponoć jest jeszcze lepszy
to jest tak świetne i powalone , nie mogę się doczekać aż sięgnę po 2 tom a ponoć jest jeszcze lepszy
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
295
145
Mateusz
16.08.2020
7 / 10
Wyjątkowa oryginalna kreska i ciekawy koncept to olbrzymie zalety. Niedobory scenariuszowe i zbyt szybkie tępo (to na ogół bolączka wszystkich komiksów, ale tu to jakiś kosmos),działają mocno na niekorzyść tego tomu. Ocena nieco na wyrost, ale wspomniane wcześniej zalety sprawiają, że będę chciał więcej.
Wyjątkowa oryginalna kreska i ciekawy koncept to olbrzymie zalety. Niedobory scenariuszowe i zbyt szybkie tępo (to na ogół bolączka wszystkich komiksów, ale tu to jakiś kosmos),działają mocno na niekorzyść tego tomu. Ocena nieco na wyrost, ale wspomniane wcześniej zalety sprawiają, że będę chciał więcej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
757
473
Bastard
15.04.2020
5 / 10
Na półkach:
,
,
5/10 – PRZECIĘTNY
Scenariusz – 5/10
Pierwszy sezon serialu nakręconego na podstawie komiksów Gerarda Way’a to był absolutny sztos. Niezmiernie się więc ucieszyłem, kiedy dowiedziałem się, że dzięki wydawnictwu Kboom będę miał okazję zapoznać się z pierwowzorem tej kozackiej netflixowej produkcji. Niestety po wstępnym zachwycie, nadeszła pora na dość bolesną weryfikację rozbuchanych oczekiwań. O dziwo komiksowa odsłona „Umbrella Academy” (a przynajmniej jej pierwszy tom) okazała się nie dorastać do pięt swojej ekranizacji. Serialowa wersja wyróżniała się niesamowitym klimatem, zwariowanym humorem, znakomicie wykreowanymi postaciami oraz nieco szaloną, ale jednocześnie porywającą fabułą. „Apokaliptyczna suita” w każdym z tych elementów jest przynajmniej o poziom słabsza. Intryga rozpływa się w kilku fragmentarycznych wątkach, przez co nie ma takiej siły oddziaływania. Akcja toczy się zbyt szybko, a jej spore natężenie w stosunkowo niewielkiej objętości, gubi gdzieś charakterystykę poszczególnych postaci. Scenarzysta stara się ukazać trudne relacje panujące w tej osobliwej rodzinie i momentami robi to całkiem nieźle, ale będę się upierał, że w serialu przedstawione były one w o wiele pełniejszym wymiarze. Poczucie humoru zostało zachowane, ale ogniskuje się bardziej na karykaturalnym spojrzeniu na scenę superhero. Gwoli sprawiedliwości muszę jednak przyznać, że Gerard Way całkiem nieźle operuje zaproponowaną przez siebie kiczowato-pulpową estetyką, dość często pozwalając sobie na całkiem śmiałe eksperymenty. Wykreowany przez Way’a świat jest barwny i oryginalny, niewątpliwie posiada on ogromny potencjał, ale jak dla mnie troszkę zbyt dużo tu chaosu i nietrafionych pomysłów.
Ilustracje – 6/10
Rysunki Gabriela Bá charakteryzują się mocno cartoonową kreską, która ociera się o karykaturę. Nie mam problemu z takim stylem przedstawiania historii obrazkowych, o ile konwencja od samego początku narzuca taką właśnie estetykę. Styl brazylijskiego rysownika zakłada maksymalne uproszczenie kadrów, co objawia się między innymi nieprzywiązywaniem wagi do szczegółów. Nie przeszkadza to jednak rysownikowi w kreowaniu różnorodnych postaci, z których każda wyróżnia się swoimi indywidualnymi rysami. Największym plusem oprawy graficznej w „Umbrella Academy” jest jednak znakomita kolorystyka autorstwa Dave’a Stewarta.
Wydanie i dodatki – 7/10
Jedyny minus tego wydania to miękka okładka, która nie posiada nawet zabezpieczających brzegi skrzydełek. Cała reszta stoi na kapitalnym poziomie, o czym świadczy między innymi świetnej jakości papier kredowy oraz znakomita jakość druku. Ponadto album ten zawiera kilka bonusów w formie tekstowej (Grant Morrison, Scott Alie oraz Gabriel Bá),graficznej (szkicownik twórców oraz genialne okładki wydań zeszytowych Jamesa Jeana),a także dwie dodatkowe krótkie historyjki, stanowiące pakiet promocyjny serii.
Podsumowanie
Nie mogę przestać porównywać „Apokaliptycznej suity” z pierwszym sezonem serialu, który moim zdaniem jest dziełem lepiej przemyślanym i zdecydowaniem głębszym. Fabuła komiksowej historii ma swój niezaprzeczalny klimat, ale jest zbyt powierzchowna. Cartoonowa oprawa graficzna w całkiem urokliwy sposób podkreśla nieco kiczowatą estetykę scenariusza, w którym brakuje jednak lepszego rozwinięcia postaci oraz bardziej złożonej intrygi. Projekt „Umbrella Academy” to na pewno potężna baza pod fajny produkt, ale moim zdaniem dopiero Netflix potrafił w pełni skorzystać z jego potencjału.
***
ZAWARTOŚĆ
The Umbrella Academy: The Apocalypse Suite #1-6 (wrzesień 2007 – luty 2008)
SCENARIUSZ
Gerard Way
ILUSTRACJE
Szkic: Gabriel Bá
Tusz: Gabriel Bá
Kolor: Dave Stewart
DODATKI
Wstęp Granta Morrisona.
Okładki wydań zeszytowych.
Posłowie Scotta Alliego.
Piętnaście stron szkicownika z rysunkami twórców.
Wstęp do dwóch dodatkowych historii autorstwa Gabriela Bá.
Dwie krótkie dodatkowe historie opisujące wydarzenia sprzed „Apokaliptycznej suity”.
Biogramy twórców.
WYDANIE
Wydawca: Kboom
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Cykl: -
Seria: Umbrella Academy
Data wydania: 29 maj 2019
Tłumacz: Marceli Szpak
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 184
Okładka: Miękka
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788395172175
Cena okładkowa: 65,00 zł
5/10 – PRZECIĘTNY
Scenariusz – 5/10
Pierwszy sezon serialu nakręconego na podstawie komiksów Gerarda Way’a to był absolutny sztos. Niezmiernie się więc ucieszyłem, kiedy dowiedziałem się, że dzięki wydawnictwu Kboom będę miał okazję zapoznać się z pierwowzorem tej kozackiej netflixowej produkcji. Niestety po wstępnym zachwycie, nadeszła pora na dość bolesną weryfikację...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
1222
210
Alderamin
05.09.2019
6 / 10
Na półkach:
,
,
Wiele dobrego słyszałam o serialu, więc komiks jakoś "przypadkiem" wpadł mi w ręce przy okazji promocji na Gildii. Nie powiem, żeby wyrzucił mnie z kapci, ale ma swój charakterystyczny urok, trochę do tego doprawiony nostalgią związaną z subkulturą emo, do której autor scenariusza - i lider zespoły My Chemical Romance - przecież dołożył i swoją cegiełkę. Wizualnie to rzeczywiście perełka - przepiękna oprawa graficzna, ciekawa kreska, (trochę chaotyczne) łączenie stylów: gotycki horror, groteska, cyberpunk, neonowa estetyka lat 90., kino noir, klasyczne science fiction... Niestety, komiks rozkłada się tam, gdzie powinien trzymać najmocniej - na fabule.
Obecnie popkultura - będąca w fazie jednego wielkiego remake'u - stoi dekonstrukcją. Nie wystarczy już wziąć jakiegoś schematu i wywrócić go na drugą stronę, żeby dzieło zachwycało. Jeżeli brakuje fundamentów (konstrukcji postaci, głównego wątku, podstaw konfliktu),to sama fasada nie jest w stanie się utrzymać. Gerard Way, niestety, nie wyszedł z punktu widzenia podstawy, ale właśnie nadbudowy, przez co fabuła jest niewiarygodna i trzyma się przysłowiowej kupy tylko dlatego, że narrator tak chciał... a i tak często ma się wrażenie, że i on srogo przyćpał i zgubił rzeczywistość.
Bohaterowie składają się z dwóch, góra trzech cech charakteru widocznych nie fabularnie, ale nadanych jakby z zewnątrz. Nie ma pomiędzy nimi żadnej chemii, w ogóle nie czuć, że są jakąkolwiek rodziną - a nawet w toksycznej rodzinie nawiązują się JAKIEKOLWIEK relacje. Fabuła przeskakuje z jednej kulminacji w drugą niemal bez przerwy. Kolejne sceny tracą na wiarygodności, bo czytelnik w ogóle nie jest w stanie wczuć się w sytuację. Uciekanie się do tanich chwytów fabularnych i szoku jako sposobu na rozwiązanie lub zawiązanie akcji. Skrótowe ślizganie się po fabule, jakby historia była zaplanowana na kilka tomów, ale trzeba ją było zmieścić w jednym. Tokenowe traktowanie tragedii, traum i przypadłości psychicznych. Okropnie drewniane i niepotrzebne wątki romantyczne. Ekspozycja. Długo, by wymieniać.
Co gorsza - rzecz ma się podobnie w następnych tomach, co oznacza, że scenarzysta nie wyciągnął żadnych wniosków i dalej zapycha pustkę estetyką. Chociaż uczciwie muszę przyznać, że drugi tom - Dallas - stoi na nieco wyższym poziomie, być może dlatego, że zatrzymuje się na jednym bohaterze zamiast rozdrabniać się na sześciu. Niestety, tom trzeci to spadek na łeb na szyję - chociaż moje ulubione pod względem graficznym zeszyty są właśnie tam.
Podsumowując - raczej rzecz do cieszenia oka niż ducha i miły, nostalgiczny skok w tył do estetyki emo. Trochę szkoda, bo w teorii zawiera wszystkie rzeczy, które lubię. Zabrakło tylko sprawnego barmana, który połączyłby to w pijalnego drinka. Zdecydowanie wolę zwykły rum z colą niż efektowny koktajl z instagrama o smaku taniej nalewki.
Wiele dobrego słyszałam o serialu, więc komiks jakoś "przypadkiem" wpadł mi w ręce przy okazji promocji na Gildii. Nie powiem, żeby wyrzucił mnie z kapci, ale ma swój charakterystyczny urok, trochę do tego doprawiony nostalgią związaną z subkulturą emo, do której autor scenariusza - i lider zespoły My Chemical Romance - przecież dołożył i swoją cegiełkę. Wizualnie to...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
769
326
marti
29.04.2019
3 / 10
Na półkach:
,
,
Jestem pełna podziwu, jak z takiego koszmarka scenarzystom serialu udało się stworzyć niepozbawiony wad, ale jednak pełen uroku odcinkowiec dla Netflixa.
Jestem pełna podziwu, jak z takiego koszmarka scenarzystom serialu udało się stworzyć niepozbawiony wad, ale jednak pełen uroku odcinkowiec dla Netflixa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
1111
739
Villiana
01.01.2019
7 / 10
Na półkach:
,
,
,
,
,
,
Obejrzawszy kilka razy trailer serialu The Umbrella Academy, żarliwie zapowiadany przez Netflixa, zapragnęłam dowiedzieć się więcej odnośnie tej historii, jeszcze zanim będzie możliwość zobaczyć adaptację. I tak oto komiks ów trafił w moje ręce i miałam okazję zapoznać się z kolejną wizją ludzi z mocami i ich walki ze złem.
Całość była dość interesująca. W różnych miejscach świata, w tym samym czasie i przedziwnych okolicznościach rodzą się dzieci. Czterdzieści trzy dzieci obdarzone supermocami. Sir Reginald Hargreeves, zwany też Monokl, bogacz, ekscentryk, naukowiec, kosmita, szaleniec odnajduje siedmioro z nich, adoptuje je i szkoli w swojej akademii do walki przeciwko zagładzie świata, która kiedyś niewątpliwie nastąpi. W Apocalypse Suite większość akcji dzieje się gdy dzieci są już dorosłe, dowiadujemy się, że akademia się rozpadła, każdy z członków zajął się swoimi sprawami, numer 6 nie żyje, numer 5 zaginął, a Monokl umiera, co staje się momentem spotkania członków akademii po latach. Dodatkowo koniec świata jest już blisko…
I tutaj pierwszy minus tego tomu, zabrakło mi genezy. Już pal licho skąd dokładnie wzięły się dzieci, ale interesowałoby mnie dokładniej, co działo się w akademii, jak doszło do jej rozpadu, co dokładnie robił Monokl dzieciom, bo wiemy, że eksperymentował i wzorem kochającego ojca nie był. Także pierwsze trzy rozdziały były dość słabe, zabrakło mi informacji o bohaterach i nie mogłam się w nich wgryźć. Później już było lepiej, więcej się działo, więcej informacji o bohaterach, ich uczuciach względem siebie nawzajem i ojca. Ale wciąż gdzieś w głębi tlił się ten niedosyt. Ze za mało i za krótko.
Ale gdy nadchodzi koniec świata… dzieje się, oj dzieje i nie mogę się doczekać, w jaki sposób to będzie wszystko zekranizowane. I Vanya… co nią dokładnie kierowało, że stało się to, co się stało. Zapewne serial wyjaśni więcej. Albo kolejna część komiksu. Numer 5 i jego przypadłość również mnie niezmiernie zainteresowała. Chcę więcej informacji!
Podsumowując, dostajemy obrazek dysfunkcyjnej rodziny z supermocami a w tle apokalipsa. Graficznie mi podpasowało, treściowo też, chociaż wszystko z tego gdzieś już było. Daję mocną siódemkę.
Obejrzawszy kilka razy trailer serialu The Umbrella Academy, żarliwie zapowiadany przez Netflixa, zapragnęłam dowiedzieć się więcej odnośnie tej historii, jeszcze zanim będzie możliwość zobaczyć adaptację. I tak oto komiks ów trafił w moje ręce i miałam okazję zapoznać się z kolejną wizją ludzi z mocami i ich walki ze złem.
Całość była dość interesująca. W różnych...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to